Grisznak Grisznak
8085
BLOG

Hańba Władysława Bartoszewskiego

Grisznak Grisznak Polityka Obserwuj notkę 30

Do tej pory Władysława Bartoszewskiego traktowałem podobnie jak Wałęsę – jasny symbol pewnej epoki, którego miejsce jest w muzeum, gdyż działając aktywnie wygaduje bzdury, szkodzące zarówno jego wizerunkowi jak i Polsce. Szanowałem go za zasługi oddane w czasie wojny, podobnie jak Zofię Kossak – Szczucką, Irenę Sendlerową czy Jana Dobraczyńskiego i wielu innych, zasłużonych dla ratowania Żydów w czasie okupacji.

 

Jednakże, właściwie przypadkiem, dotarła do mnie niedawno informacja, która dość mocno i negatywnie wpłynęła na mój obraz Władysława Bartoszewskiego. Dzięki działaniom Instytut Pamięci Narodowej przypomniano ostatnio postać jednego z największych bohaterów drugiej wojny światowej, rotmistrza Witolda Pileckiego. Uruchomiono także znakomitą stronę poświęconą tej postaci - http://www.rotmistrzpilecki.pl Cieniem na wspomnieniach o tym wielkim człowieku kładzie się pewna smutna, jak i żałosna sprawa sprzed roku. Otóż, kiedy kapituła Orderu Orła Białego głosowała nad przyznaniem rotmistrzowi tego odznaczenia, swój sprzeciw, bez podania przyczyn, zgłosił, będący wówczas jej członkiem, Władysław Bartoszewski. Czemu to uczynił?

 

Nie wiem. Prawdę powiedziawszy, nie wiem, czy chciałbym nawet wiedzieć. Logika i domysły podpowiadają dość smutną odpowiedź – być może zadziałał tu ten sam system, co w przypadku Lecha Wałęsy, pycha małego człowieka, który chciałby, aby wszystkie zasługi związane z ratowaniem Żydów w czasie wojny przypisano wyłącznie jemu. Tak jak Wałęsa opluwał i dezawuował swoich towarzyszy z czasów Solidarności (Gwiazdę, Wyszkowskiego, Walentynowicz), tak Bartoszewski zapewne nie chciał (jak sądzę), aby ktoś inny, kogo zasługi przewyższają jego działania po wielokroć, został odznaczony tym odznaczeniem. Nie kryję, to rzecz smutna.

 

Nikt nie odbiera ludziom prawa do własnego zdania i poglądów. Pełen obraz człowieka uzyskujemy jednak dopiero wtedy, kiedy spojrzymy na jego życie, działania i wypowiedzi całościowo. Tak, jak wielu chciałoby widzieć w Janie Dobraczyńskim, zasłużonym w czasie wojny dla ratowania Żydów i utalentowanym literacie, jedynie komunistycznego kolaboranta, który u kresu życia dał się uwieść zaszczytom, tak ja chciałbym widzieć we Władysławie Bartoszewskim jedynie człowieka, który zarówno w czasie wojny jak i po jej zakończeniu odznaczył się odwagą i honorem. Chciałbym, ale niestety, uczciwość nie pozwala.
Grisznak
O mnie Grisznak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka